Jan Kalemba Jan Kalemba
534
BLOG

A mrówka - "Spoko, kij ci w oko"

Jan Kalemba Jan Kalemba Polityka Obserwuj notkę 2

 

W dzisiejszy, sobotni poranek coś mnie podkusiło, aby ustawić radio na „Jedynkę”. Akurat zapowiedziano, że zaraz omówione zostaną dobrodziejstwa funduszy pozyskanych z Unii przez Łódź. Czekam przeto ciekaw, jak miasto wykorzystało tę szansę. Wyrosło wszak wokół przemysłu, a potem po roku 1989 przeżyło klęskę zbiorowego upadku łódzkich fabryk i utraty blisko 100 tys. miejsc pracy.
 
No i za chwilę dowiedziałem się, że najważniejszą inwestycją była hala widowiskowo-sportowa. Przypomnijmy, mowa jest o wielkomiejskiej aglomeracji dotkniętej blisko 12-procentowym bezrobociem. Hala z pewnością jest przydatna, ale teraz w Polsce, z której uciekają młodzi ludzie, praca produkcyjna powinna być chyba ważniejsza od rozrywki? 287 mln., które wydano na ten obiekt, można pewno było lepiej wykorzystać.
 
Kolejnym nowoutworzonym obiektem, którym chwalili się łódzcy notable jest laboratorium, jak podkreślano z naciskiem – najnowocześniejsze w Europie – w którym można będzie badać wydolność osobników uprawiających sporty wszelakie, np. – jak z dumą oznajmiono – ścięcie siatkarza oraz uderzenie rakietą przez tenisistę. Pomyślałem – no tak, łódzka AWF nie mogła żyć bez tego – aż tu słyszę, ze owo laboratorium za unijny szmal wybudowano w Uniwersytecie Medycznym.
 
Niezwykle roztropne posunięcie rozwojowe – polskiej służbie zdrowia tylko takiego laboratorium brakowało. Teraz zapewne posypią się doktoraty tam powstałe, które wzbogacą nauki medyczne, np. o wyższości forehand’u nad bachand’em...
 
No i te „Koko, spoko”, które okazało się w temacie przewodnim identyczne z piosenką „Kogut”, śpiewaną od lat 70. przez zespół „Śląsk”. Jak orzekli biegli w księgach, nie jest to jednak plagiat, bo utwór ludowy każdy sobie może przywłaszczyć jak mu się żywnie podoba. Może to i jest słuszne dla grajków z wiejskich wesel, ale chyba nie bardzo dla startujących w konkursach o gruby szmal...
 
I tak to bawimy się od paru lat, bo aura finansowa w latach 2008 - 2013 nam sprzyja – 300 mld. z budżetu Unii oraz 500 mld. z pożyczek. Wykorzystujemy te środki mniej więcej tak, jak nam dzisiaj w „Jedynce” opowiedziano. Zbudowaliśmy stadiony kilka razy już otwierane i wciąż nie wiadomo, czy gotowe. Spod autostrad podsypkę z tłucznia kradziono, a beton niechcący wożono nie w tą co trzeba stronę. Trwałość tych dróg jest zagadką, a jedno jest pewne – popękały jeszcze przed oddaniem do użytku.
 
A tak nas przekonywano przed wyborami zarówno w roku 2007 jak i 2011, że koniec z rządami nieudaczników, bo do władzy idą kompetentni ludzie sukcesu. No i doszli – piłka kopana, Rychu, Zbychu, stadiony, Euro, a potem występy Madonny.
 
Gdzieś w Necie przeczytałem – „Koko spoko, kij ci w oko!” – i przypomniałem sobie bajkę La Fontaine’a o koniku polnym i mrówce. Mrówka jak to mrówka cały czas krzątała się przy swoim gospodarstwie, a konik polny w pląsie swawolnym. Aż przeminął lata dostatek. Mrówka nie narzeka na brak wiktu i schronienia, a konikowi polnemu zagłada zajrzała w oczy. Wali więc po pomoc do mrówki, a ta na to – „Bujaj się, jak się dotąd bujałeś”.
Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka